Zaznacz stronę

Profesor UO o pomocy społecznej: Przekazywanie pieniędzy bez kontroli jest złym pomysłem

– W społeczeństwie jesteśmy jak w jednym gospodarstwie małżeńskim, które nazywa się Polska – mówi prof. Anna Weissbrot-Koziarska, dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Opolskiego.

Jolanta Jasińska-Mrukot: Dość często słyszymy, że „moje podatki wspierają nieroba” albo „darmozjada, który się pracą nie zhańbił”.

Anna Weissbrot-Koziarska: Uważam, że powinno się wprowadzić jasne kryteria, jeśli chodzi o świadczenia dla osób potrzebujących. Tego u nas brakuje. W państwie cywilizowanym tak już jest, że część ludzi pracuje. Z kolei część nie może zarabiać na życie. Układ solidarnościowy obowiązujący w społeczeństwach nakazuje, żeby wspierać tych drugich. Ale tu trzeba rozróżnić osoby, którym niepełnosprawność, choroby i jakieś zaburzenia utrudniają podjęcie pracy, od tych, którzy nie robią nic. Jednocześnie przy tym korzystając ze świadczeń, na co pozwalają kryteria ich przyznawania.

W systemie polityki społecznej brakuje jasnych kryteriów przyznawania świadczeń?

– W jakiś sposób są określone, bo jest koszyk podstawowych świadczeń. Jeśli ktoś nie ma tego minimum socjalnego, to wtedy przyznaje się mu świadczenie. Tylko, że to nie jest dobrze weryfikowane, bo jest grupa osób, która pracuje na czarno. I brakuje kontroli zarówno zatrudniających, jak i zatrudnianych. Nie jesteśmy w stanie wychwycić, że te osoby mają źródła dochodu, bo nie są zarejestrowane. A po drugie, jest taka grupa, która robi wszystko, żeby nie przekroczyć progu minimum socjalnego i korzystać ze świadczeń. Dlatego, że im się to bardziej opłaca niż praca. Podam konkretny przykład: rodzina, która ma pięcioro dzieci, ze świadczeniem 500 plus na każde, oboje rodziców nie pracuje, dostają pieniądze z pomocy społecznej. Oczywiście, że to nie jest dużo, ale jak się to wszystko zsumuje, to często pracownik socjalny wypłacający im świadczenia mówi, że miesięcznie tyle nie zarobi, co oni dostają. To, co jeszcze w tych sytuacjach dostrzegam, to brak kontroli wydatkowania pieniędzy, które taka rodzina dostaje. W świetle ustawy musimy je dać. Ale co oni z tymi pieniędzmi zrobią, to my już nie wiemy. Jak przepiją, to nikt nie wyciąga żadnych konsekwencji. Oni przychodzą za miesiąc i ponownie dostają.

Ciąg dalszy wywiadu na stronie: https://opolska360.pl/profesor-uo-o-pomocy-spolecznej-przekazywanie-pieniedzy-bez-kontroli-jest-zlym-pomyslem/